StorSimple oferowany jest przez Microsoft już dość długo. W Polsce i w całym regionie Centralnej Europy tych rozwiązań zostało wdrożonych całkiem sporo (największy klient ma ich ponad 20) i są bardzo różnie wykorzystywane przez firmy. Niestety rzadko pojawiają się publiczne i realne opisy zastosowań. Dzięki Sławkowi Stankowi zmienimy ten stan rzeczy. Sławek szczerze i bez ściemy opowie o swoich doświadczeniach i pokazuje je w praktyce. Przygotuj się na mini serię o StorSimple. Dziś zrobimy tylko wprowadzenie 🙂
Czym jest StorSimple?
O tym, czym usługa jest, całkiem dobrze pisze sam producent. Warto też sprawdzić wspierane scenariusze wdrożenia, to nie jest urządzenie do wszystkiego, a już na pewno nie do tego, by traktować je jako lokalne pudło z dyskami. Swoje prawdziwe oblicze i przydatność pokaże tylko wtedy, kiedy działa z chmurą. Samo urządzenie fizyczne działa w oparciu o rozwiązanie hybrydowej macierzy z wykorzystaniem protokołu iSCSI. Architektura rozwiązania zakłada, że część danych składowana jest lokalnie a część, głównie oznaczanych jako „zimne” (czyli tych, do których odwołujemy się rzadko) będzie składowana w chmurze. Takie podejście pozwala na budowanie rozwiązania przechowującego nawet 500TB danych łącznie (w przypadku modelu 8600, a 200 TB w przypadku 8100). Co ważne, przed wysłaniem bloków do Azure, SS je kompresuje i szyfruje, więc technicznie te 500TB daje jeszcze więcej miejsca. Z perspektywy klienta urządzenia np. serwera plików, prezentowana jest zawsze cała i to ciągła przestrzeń, niezależnie czy dane są lokalne czy trzymane w chmurze. Urządzenie trzyma spójną mapę wszystkich bloków i taką prezentuje swoim klientom.
Jeśli ktoś z Was chce sprawdzić wszystkie techniczne aspekty budowy urządzenia, to poczynając od parametrów prądowych, przez ilości dysków, wiatraków, wagę, ect., wszystko znajdziecie tutaj. A jeśli lubisz cieszyć oko zdjęciami urządzenia, to nie możesz nie wejść tutaj.
Są też inne odmiany tego zwierza.
Są jeszcze dwie odmiany StorSimple, nieco mniej popularne. Jedna z nich tzw. Virtual Array, czyli rozwiązanie StorSimple w postaci maszyny wirtualnej pracującej na lokalnym Hyper-V lub VMWare. Po pewnych zmiana, na KVM też się uda uruchomić choć nie jest to scenariusz oficjalnie wspierany przez producenta. Wtedy, maksymalna ilość składowanych danych kurczy się do 64TB ale nadal może to być ciekawa opcja by wysyłać dane do Azure w sposób prosty i spójny.
Druga opcja, to rozwiązanie w postaci maszyny wirtualnej ale pracujące w pełni w chmurze, czyli serie 8010 oraz 8020. Aby wykorzystać tę serię, trzeba posiadać i mieć wdrożoną fizyczną wersję urządzenia, co w przypadku Virutal Array nie jest wymogiem.
O czym więc będzie ten wpis?
Skupimy się na wykorzystaniu fizycznego urządzenia StorSimple do zbudowania środowiska Disaster Recovery, bądź też rozwiązania pozwalającego w prosty sposób na sklonowania lokalnych zasobów do Azure. Posiadanie planu DR to warunek konieczny każdego środowiska, nie tylko produkcyjnego. Pamiętaj, Backup!=Strategia DR. Posiadanie samego backupu nie zawsze daje nam możliwość odtworzenia środowiska z relatywnie krótkim RPO i RTO.
Realny scenariusz wykorzystania
Scenariusz zakłada sklonowanie danego wolumenu danych, znajdującego się na urządzeniu fizycznym w naszym środowisku on-prem i odtworzenie (przełączenie) jego zawartości na urządzenie wirtualne, wyłącznie w chmurze Azure. Aby to zrobić, fizyczne urządzenie jest zsynchronizowane z chmurą oraz posiada skonfigurowany backup danych wybranych wolumenów.
Przełączenie w tryb failover wymaga deaktywacji całego fizycznego urządzenia i ze względu na posiadane, inne dane na tym urządzenie, pokażemy jak wykonać proces klonowania pojedynczego wolumenu.
Do czego użyć takiego mechanizmu? Np. do przerzucania dużych plików do chmury w prosty i relatywnie szybki sposób, bez konieczności dzielenia pliku na mniejsze części. Rozwiązanie to pozwoliło w moim przypadku na przekopiowanie 3.5TB backup-u bazy danych (MS SQL, po rozpakowaniu 28TB) i odtworzenie serwera w Azure w celu zbudowania środowiska testowego. Do takich właśnie scenariuszy jak ten Microsoft zbudował to rozwiązanie.
Wejdźmy w szczegóły…
…ponieważ tych szczegółów jest całkiem dużo, zapraszam do drugiej części