Przez ostatnie 3 tygodnie miałem szansę uczestniczyć w czterech różnych wydarzeniach, które złożyły się na ten tekst. Chciałem się z Tobą podzielić swoją subiektywną opinią o tym, jak to jest z tym Cloud’em w Polsce. Jest źle, jest dobrze, jest nijak? Jak żyć z tą chmurą? Kilka moich przemyśleń na gorąco.
Zachęcam Cię… byś się ze mną nie zgodził i zostawił swój komentarz 🙂 Żyjąc w świecie chmurowych wdrożeń w trybie 24×7 można mieć lekko osobiste podejście do tematu!
Zanim do przemyśleń… Nie zrodziłby się one, gdyby nie okazja do rozmowy o tym z takimi osobami jak m.in. Mirek Burnejko, Tomasz Stachlewski, Jacek Biernat, Łukasz Dorosz, Sławek Stanek, Jarek Zieliński, Łukasz Kałużny, Paweł Bojkowski i wieloma innymi… Powyższe przemyślenia są tylko moje więc nie łącz ich z tymi szacownymi dżentelmenami, być może wcale tego nie chcą.
Samo zainteresowanie szeroko pojętym „cloud computingiem” rośnie w wszystkich sektorach gospodarki i we wszystkich typach firm.
Nie doszukując się przyczyn takiego stanu rzeczy, każdy eksperymentuje na swój sposób. Jedyni są na etapie umawiania się na pierwszą randkę, inni na etapie zmiany partnera czy poznawania innych… Na pewno proces eksploracji trwa i jest mniej lub bardziej intensywny. Ponieważ od pierwszej randki do związku mija zwykle chwilę czasu, lepiej zacząć już teraz, choćby po to, by zbudować sobie własną opinię i własny pomysł. Ale także po to, by przejść etap prezentacji i literatury a wejść w etap projektowania i budowania choćby niewielkich, praktycznych rzeczy.
Każdy prawdziwe Prof of Concept da więcej niż nie jedna prezentacja choćby wybitna. I to bynajmniej nie dlatego, że prezentacje są złe.
Ponieważ za chwilę rok finansowy kończy Microsoft, będzie można to zainteresowanie chmurą zobaczyć w liczbach. W okolicach końca roku sprawdzimy AWS.
Zainteresowanie chmurą nadal nie przekłada się na ogólną wiedzę czym ona jest, co oferuje i jak ją wykorzystać.
Mimo dużej pracy dostawców chmury, liderów społeczności, rosnącej liczby osób w community czy niezliczonemu marketingowi, który czasem kończy się niestety na buzzword’ach, nadal wiedza wielu firm jest niewystarczająca. Mimo to różnica względem poprzednich lat jest ogromna i coraz więcej osób zaczyna się specjalizować. Sam szkoliłem (a nie jest to największą częścią mojej pracy) ponad 100 osób tylko w tym roku.
Jeśli ktoś szuka ciekawego zajęcia, ma doświadczenie i umie je transferować, znajdzie sporo pracy na kolejne lata i będzie jej tylko więcej.
I nie chodzi tylko o szkolenia specjalizowane czy technologiczne, ale także o takie wprowadzające, które realnie pokazują czym te świat chmur jest a czym nie.
Skoro wiedza o chmurze nie jest ciągle wielka, to coś tak abstrakcyjnego jak zarządzanie czy „governance” jest jeszcze w powijakach i zapewne jeszcze chwilę tak będzie…
Żeby nie było tak pesymistycznie… Znam klientów, którzy już mówią innym jak zarządzać takim środowiskiem. Stosują konwencje nazewnicze, wiedzą jak podchodzić do kosztów, monitoringu, backupu, mają plany DR a nawet opisy stanowisko dopasowane do „chmury”. Mimo to, jeszcze nie widziałem w Polsce firm doradczych, które mówią jak zarządzać tym światem i dają praktyczne porady, poza kilkoma wyjątkami. Zapewne też dlatego, że ilość usług, tempo zmian oraz tempo adopcji nie wymaga jeszcze takiej wiedzy.
Czy to znaczy, że chmura jest niedojrzała? Nie, to raczej oznacza, że poziom jej adopcji musi się zwiększyć by te tematy stały się istotne i ważne.
Już dziś mamy w kraju dość duże community złożone z ludzi, którzy z chmury korzystają, budują rozwiązania i poznają nie zawsze jedną platformę.
To buduje. Pamiętam poziom sesji sprzed dwóch lat i dziś. Pamiętam pierwsze rozwiązania, które były budowane czy choćby zestaw wykorzystywanych serwisów. To są zupełnie dwa światy. I dziś mamy w Polsce ekspertów, którzy spokojnie mogą konkurować z tymi na świecie. Bardzo dużo małych polskich firm odpowiada za sukcesy wdrożeniowe zachodnich gigantów. Co więcej nastąpiła specjalizacja i już dziś pojawiają się eksperci od jednej z usług czy od grupy usług, którzy często „kontrybuują” do zmian w produkcie poprzez współpracę z dostawcą. To są niesamowici ludzie i mogę się tylko od nich uczyć lub o nich napisać.
Jeśli wahasz się czy warto zacząć… to myślę, że powinieneś skończyć takie rozmyślania i dołączyć do pociągu, który mknie i raczej się nie zatrzyma a siedzi w nim już całkiem spora grupa polskich specjalistów.
O ile kraje zachodniej Europy i Ameryki wykorzystują bardzo wiele rozwiązań IaaS, to jako Polacy, lubimy usługi PaaS czy SaaS. Te najczęściej oferują niższe TCO i krótszy Time to Market.
W naszej bankowości internetowej zadziałał ten sam mechanizm. Zaczęliśmy później i mamy jedne z najciekawszych systemów bankowości online na Świecie. Z chmurą jest podobnie. I dobrze. Nie przekreślam absolutnie sensu budowy rozwiązań opartych o usługi IaaS natomiast wiele wskazuje na to, że przyszłością chmury są raczej rozwiązania kontenerowe czy też serverless. Nie dlatego, że są modne ale dlatego, że model biznesowy chmury jest inny i wymusza on na nas, jako projektantach rozwiązań, użycia innych środków do celu. Nie mam twardych liczb, którymi mogę się podzielić publicznie, ale obserwując tylko klientów wewnątrz firmy oraz rozmawiając w czasie meetupów, mam wrażenie, że bardzo doceniamy możliwości rozwiązań tego typu.
Jeśli więc zastanawiasz się, czy warto poznać usługi PaaS to ja bym raczej poszukał dobrych artykułów w tym temacie i zobaczył co w trawie piszczy, niż dalej się zastanawiał.
W Polsce nie brak specjalistów, raczej problem polega na tym, że pracują dla firm, które nie prowadzą biznesu w Polsce. Z drugiej strony, ludzie, których czasem uda się wyszkolić, szukają projektów poza firmą.
Mamy typowy problem jajka i kury. W Polsce brakuje nam rąk do pracy. Szacuje się, że w IT ten brak sięga już ponad 50 000 osób w bardzo różnych obszarach IT. Ponieważ popyt się powiększa znacznie, podaż raczej nie nadąża to każda gałąź, również tak młoda jak Cloud Computing cierpi na brak specjalistów. Chmura miała zwalniać a tymczasem zatrudnia, choć nie zawsze ma kogo. W ciągu ostatniego roku wiele się tu wydarzyło i tradycyjni partnerzy coraz silniej budują swoje kompetencje w tym obszarze poprzez poszerzanie kompetencji swoich aktualnych pracowników. Ponieważ rynek rodzimych wdrożeń nie jest jeszcze tak duży, jakbyśmy sobie tego życzyli, proces trwa a najlepsi pracują dla klientów zagranicznych.
Jeśli szukasz wyzwań, najnowszych technologii i kręci Cię nauka zupełnie nowych rzeczy, to moment jest wprost idealny.
Słowem podsumowania….
Czy to znaczy, że z chmurą w Polsce jest źle i się nie „przyjmuje”? Nie mam absolutnie takiego wrażenia. Jeśli wiesz czym jest poziom dyfuzji innowacji, to nasz kraj nie wyłamał się z tego procesu a raczej kroczy dokładnie taką ścieżką. Być może nieco wolniej. Zawsze kraje mniej zasobne później inwestują w technologię bo mają mniej szansa na porażkę. Kraje zachodnie zaczęły wcześniej, również dlatego, że ich rozwiązania infrastrukturalne są dużo starsze niż nasze lokalne. Brak też w Polsce firm o zasięgu globalnym, dla których technologie informatyczne mają kluczowe znaczenie. Duże, światowe marki takie choćby jak HSBC, Maersk czy ABB dostrzegły wartość w migracji do chmury i robią to już od kilka lat. Słowem, specyfika naszego rynku jest taka a nie inna. Nie warto z tym walczyć.
Mam jednak w Polsce pierwsze sukcesy na tym polu. Wspomniany już Mirek, zrobił listę firm, które mają swoje rozwiązania w chmurze. Dziś wygląda całkiem imponująco a zawiera tylko te wdrożenia, o których można mówić, czyli zapewne nie więcej niż 15% tego, co realnie się dzieje. Ciągle mamy problem z mówieniem o tym, co nam się udało.
Z drugiej strony biznes zaczyna doceniać wartość rozwiązań, które powstają w chmurze w tak tradycyjnym rynku jak bankowość.
Kończą kolejny nazbyt długi wpis:) Wiem jedno, za rok sytuacja będzie zgoła inna. Pewnie tylko moja wyobraźnia ogranicza to, co się wydarzy.